Autor Wiadomość
alex345678
PostWysłany: Pią Maj 14, 2021 9:52 am   Temat postu:

to prawda, sytuacja zupełnie normalna, dalsza pielegnacja rozwiąze problem
Agw
PostWysłany: Czw Paź 29, 2020 6:57 pm   Temat postu: Re: Pytanie do doświadczonych!

[quote:9bc5c215a6="MrocznyBenio"]Czołem! 3 września byłem się dziarać pierwszy raz w życiu. Stanęło na tym, że tatuaż będę miał na szyi i między łopatkami.
Opiszę jak wygląda u mnie pielęgnacja a później zadam do tego pytania ;]
Trzy godzinki po tatuowaniu miałem przemyć delikatnie i krótko letnią wodą z mydłem, następnie nasmarować maścią BEPANTHEN, dać chwile pooddychać i założyć folię, zmieniać co 4 godziny oprócz nocy. Z racji, że zabrakło mi zwykłej foli użyłem takiej grubszej co do piekarnika się korzysta ;p
Były to dwa takie opatrunki. Rano, przypuszczam, że było to osocze, po plecach spływało mi kilka kropelek ale zainteresował mnie fakt, że były one czarne. Po ok. 20 godzinach zniknęła mi opuchlizna. Cały czas stosowałem się do zmiany opatrunku. Dziś miałem zakończyć przygodę z folią i tak też się stało. Skóra jest smarowana normalnie, jak było to zalecone.
Wiem, że swędzenie i schodzenie naskórka to normalna sprawa ale czy naskórek ma być koloru jakiego jest tatuaż?
Na chwilę obecną jest to tylko gruby kontur który po zagojeniu idzie do poprawek i cieniowania.
Oraz czy fakt, że na szyi w kilku miejscach przebija mi się skóra a każde poruszenie nią jest bolesne jest normalne? Pieczenie to chyba sprawa normalna przez kilka dni, prawda?
Tatuaż robiłem w profesjonalnym studiu, udzielili mi oni wielu porad i to nawet nadprogramowych a nie chcę tam latać z każdą pierdołą.
Że delikatnie blaknie kontur to wiem, sprawa normalna ale tamte dwie mnie niepokoją.
Pozdr![/quote]

Oczywiście że skóra która schodzi jest w kolorze tuszu. W końcu to strup z limfy i tuszu który wypłynął.

Nie bardzo rozumiem drugie pytanie. Jeśli prześwituje kolor skóry tzn że kolor się gdzieś nie wbił. Zdarza się. Właśnie po to robi się poprawki.
A to że boli skóra podczas poruszania nią to normalne. Przecież tatuaż to rana.
MrocznyBenio
PostWysłany: Wto Wrz 06, 2011 9:13 pm   Temat postu: Pytanie do doświadczonych!

Czołem! 3 września byłem się dziarać pierwszy raz w życiu. Stanęło na tym, że tatuaż będę miał na szyi i między łopatkami.
Opiszę jak wygląda u mnie pielęgnacja a później zadam do tego pytania ;]
Trzy godzinki po tatuowaniu miałem przemyć delikatnie i krótko letnią wodą z mydłem, następnie nasmarować maścią BEPANTHEN, dać chwile pooddychać i założyć folię, zmieniać co 4 godziny oprócz nocy. Z racji, że zabrakło mi zwykłej foli użyłem takiej grubszej co do piekarnika się korzysta ;p
Były to dwa takie opatrunki. Rano, przypuszczam, że było to osocze, po plecach spływało mi kilka kropelek ale zainteresował mnie fakt, że były one czarne. Po ok. 20 godzinach zniknęła mi opuchlizna. Cały czas stosowałem się do zmiany opatrunku. Dziś miałem zakończyć przygodę z folią i tak też się stało. Skóra jest smarowana normalnie, jak było to zalecone.
Wiem, że swędzenie i schodzenie naskórka to normalna sprawa ale czy naskórek ma być koloru jakiego jest tatuaż?
Na chwilę obecną jest to tylko gruby kontur który po zagojeniu idzie do poprawek i cieniowania.
Oraz czy fakt, że na szyi w kilku miejscach przebija mi się skóra a każde poruszenie nią jest bolesne jest normalne? Pieczenie to chyba sprawa normalna przez kilka dni, prawda?
Tatuaż robiłem w profesjonalnym studiu, udzielili mi oni wielu porad i to nawet nadprogramowych a nie chcę tam latać z każdą pierdołą.
Że delikatnie blaknie kontur to wiem, sprawa normalna ale tamte dwie mnie niepokoją.
Pozdr!