Gość Wysłany: Wto Lut 14, 2006 10:33 am
|
|
witam
zrobilem sobie tatuaz na raczce.. koles zalecil przemywanie go chlodna woda z mydlem lekkie oszuszenie miejsca nasmarowanie Bpanthen Plus i zalozenie na to foli spozywczej (podobno dobry efekt jest) po 4tej nocy mam juz nie zakladac folii..
smaruje zakladam folie - miejsce jest zaczerwienione ale to chyba raczej normalne.. jak przemywam go woda to z woda cos czarnego lepkiego z tatu wychodzi - podejrzewam ze to ma zwiazek z mascia..
teraz pytanko.. czy wszystko wyglada waszym zdanim okey?
pzdr,
|
Gość
|
|
|
 |
Gość Wysłany: Wto Lut 14, 2006 4:00 pm
|
|
No zdecydowanie nie jest to zbyt dobre.A koleś który Ci zalecił takie rzeczy jest chyba mało profesjonalny.Dziś już nie zakładaj folii i smaruj to Cutibazą a dziś jeszcze kup w aptece taką maść w malutkich saszetkach(nie pamiętam jak to się nazywa!)ale jest na rany,oparzenia.Dziś tą maść a od jutra Cutibazą i będzie ok.Aha i mam 2 tatuaże atkże nie biorę tych myśli z sufitu.
Pozdrawiam
|
Gość
|
|
|
 |
Gość Wysłany: Wto Lut 14, 2006 5:16 pm
|
|
jszcze 1 pytanko dzis ide na nocke do pracy tam jest temp ok 30stopni i zapylenie wiec chyba raczej zalozyc folie na te 8h..?
|
Gość
|
|
|
 |
Gość Wysłany: Wto Lut 14, 2006 11:13 pm
|
|
Anonymous napisał: |
No zdecydowanie nie jest to zbyt dobre.A koleś który Ci zalecił takie rzeczy jest chyba mało profesjonalny.Dziś już nie zakładaj folii i smaruj to Cutibazą a dziś jeszcze kup w aptece taką maść w malutkich saszetkach(nie pamiętam jak to się nazywa!)ale jest na rany,oparzenia.Dziś tą maść a od jutra Cutibazą i będzie ok.Aha i mam 2 tatuaże atkże nie biorę tych myśli z sufitu.
Pozdrawiam |
Nazywa sie to Tribiotic
|
Gość
|
|
|
 |
ath Wysłany: Sro Lut 15, 2006 11:35 am
|
|
ja osobiscie uwazam ze z ta dziarka jest wszystko goood
ludzie bez pieprzenia wystarczy woda z mydlem i wazelina do natluszczania by rana sie niewysuszyla i zeby nierobily sie tzw suche strupy ktore piekielnie swedzajakakolwiek ingerencja masci i srodkow tzw medykamentow jest zbedna
no hyba ze sie paprze no to wtedy thribiotyk...miejmy do tego zdrowe podejscie bez srania w banie
oh!
|
ath
|
|
|
 |
Gość Wysłany: Pią Lut 17, 2006 9:54 pm
|
|
zawijas swierzo gojącą sie rane pod folie na 8 h w takiej temp bez dostepu powietrza no to powodzenia
|
Gość
|
|
|
 |
mad Wysłany: Nie Lut 19, 2006 3:40 pm
|
|
a nie masz w pracy możliwości wyskoczenia co jakiś czas do łazienki ?
mógłbyś wtedy przemyć tatoo i posmarować maścią.
ja używałam alantanu plus, też chodziłam do pracy na 8 godz + godz na dojazd w obie str. smarowałam tatoo przed wyjściem alantanem, normalnie zakładałam ciuchy, po jakimś czasie w łazience znów smarowałam i tak aż do wyjścia. nie zrobiły mi się żadne strupy, wszystko się ślicznie zagoiło.
a poleciłam ci przemywanie tatoo w pracy z podowu zapylenia o którym mówiłeś. czasem pomimo ciuchów, jakieś pyłki mogą się pod ubranie przedostać.
|
mad
|
|
|
 |
Satagiah Wysłany: Czw Maj 25, 2006 9:53 am
|
|
Mam podobne pytanie. Tez mi tatuator zalecił:
Po wykonaniu tatuażu należy:
1. Przemywać chlodną wodą z mydłem
2. Delikatnie osuszyć
3. Posmarować maścią lub kremem najlepiej Bepanthen Plus
4. Zawinąć tatoo folią spożywczą
5. Opatrunek zmieniać min. 3 razy dziennie.
6. Po 3-ciej nocy opatrunku nie zakładać
7. Nie kąpać się w basenach, jeziorach, wannie
8. Nie opalać się na solarce, unikać wystawiania tatuażu na słońce.
Najbardziej zastanawia mnie właśnie: Zawijanie folią przez 3 dni... Myję, delikatnie osuszam, smaruję, czekam aż maść wsiąknie, zawijam foilą i robię tak do 3 razy dziennie... dziś już jest po 3 nocy i zostaje mi do noszenia do wieczora... czy to nie dziwne że zalecił tak długo nosić tą folię ?
Drugie pytanie: Co potem ? Smarować maścią i zakładać normalnie koszulkę ? [tatoo na barku]
|
Satagiah
|
|
|
 |
Gość Wysłany: Nie Cze 18, 2006 8:17 pm
|
|
z tą folia to chyba nie jest dobry pomysł, wiem z własnego doświadczenia, trzeba to umiejętnie zrobić dowiedziałąm sie od pewnej poinformowanej osoby, a podejrzewam ze nie wiesz jak to zrobć, tatuażysta sie na tym zna. bez foli dbając tez bedzie wyglądał ok
|
Gość
|
|
|
 |
Gość Wysłany: Nie Cze 18, 2006 8:19 pm
|
|
a jeśli chodzi o smarowanie jakimś balsamem to chyba przez ogres gojenia i potem tez ywpadałobyby to nawilzyć od czasu do czasu, a koszulka musi być ale luźna by sie przydała
|
Gość
|
|
|
 |
Michaeel Wysłany: Nie Cze 18, 2006 9:56 pm
|
|
mi znajomy tatuator powiedział że jeśli smarować czymś tatuaż to najlepiej tylko stosować Tribiotic ponieważ nie zawiera wody, a tatuaż nie może mieć kontaktu z wodą która jest zawarta w każdym kremie czy nawet wazelinie . Po paru dniach można zacząć używać zwykłej wazeliny aptecznej, nie zadnych kremów typu Nivea.... a z tą folją to troche gupie według mnie ponieważ po pierwsze tu na forum pierwzzy raz o tym słysze a po drugie tatuaż nie może sie spocić ponieważ wtedy wda sie infekcja bakteryjna a przeciez pod folją to raz dwa sie tatuaż poci nie wiem może źle mówie ale według mnie tak to jest ......... PZDR 4 ALL
|
Michaeel
|
|
|
 |
Bart Wysłany: Pon Cze 19, 2006 12:20 pm
|
|
Robiłeś może tą dziare w Rybniku?
|
Bart
|
|
|
 |
Bart Wysłany: Pon Cze 19, 2006 12:24 pm
|
|
Wydaje mi się,że zakładnie foli ma sens w momencie kiedy jest szansa,że świeży tatuaż się zabrudzi,albo żeby się do czegoś zbtnio nie przykleił.Ale tak w ciągu dnia to lepiej nie zakładać bo świeża rana musi przede wszystkim oddychać żeby się szybko goiła.
|
Bart
|
|
|
 |
Grzesiek Wysłany: Czw Cze 29, 2006 5:31 pm
|
|
Hej Witam Wszystkich
Wlasnie zrobilem sobie zajebisty tatoo polynesian tribal lizard. Podobnie zostalem poinfoormowany o folii az do wieczora a potem masc i przemywanie woda z mydlem.
Jednak mam jedna watpliwosc. Chodzi mi o pocenie sie w czasie jazdy na rowerze, silowni czy bieganiu. Jak dlugo powinienam unikac pocenia sie??
Pozdrawiam Grzegorz
charcerzyk@interia.pl
|
Grzesiek
|
|
|
 |
alicja84_84@interia.pl Wysłany: Nie Lip 23, 2006 8:00 pm
|
|
witam..mam juz troche dziar i to nie malych..wazelina odpada do smarowania..poniewaz tu nie chodzi tylko o natluszczenie miejsca wydziaranego ale wspomaganie jego gojenia sie oraz dodanie skorze witamin..wazelina tutaj odpada...masc jest konieczna po pierwsze odzywa skore po drugie wspomaga procesy gojenia po trzecie nawilza...tatuaz przemywa sie po kilka razy dziennie woda z mydlem nastepnie nasmarowac niewielka warstwa masci nie po to aby upaprac miejsce wytatuowane ale je nawilzyc..wystarczy zeby sie lekko swiecilo...co do foli jezeli jezeli pracujesz w miejscu zapylonym jak piszesz to lepiej zakladaj folie a to tylko i wylacznie dlatego aby chronic swieza rane przed zanieczyszczeniami ktore mogly by spowodowac niepozadane skutki..co do twojej obawy o wyplywanie podczas plukania pewnych brudow..to normalne nic sie nie martw to po prostu resztki zbednego tuszu i martwy naskorek ktory jak kazdy wie regeneruje sie..i niech cie rowniez nie zmarwti to ze twoj tatuaz bedzie troszke jasniejszy bo to tez normalne :)pozdrawiam
|
alicja84_84@interia.pl
|
|
|
 |
|